Do It Yourself - takie motto przyświeca coraz większej liczbie osób, które chcą swoje mieszkanie urządzić modnie i designersko. Zwykle nie trzeba wielkich umiejętności, by wyczarować coś pięknego z niczego. Tak jest w przypadku taniej i efektownej lampy ze... sznurka.
Lampa ze sznurka będzie doskonałą ozdobą każdego pomieszczenia. Jeśli sznurek nawiniemy gęsto - da dyskretne i nastrojowe światło. Jeśli zaś chcemy, by świeciła nieco mocniej - wystarczy nawinąć go nieco mniej. Taka lampa doskonale nadaje się do minimalistycznych wnętrz. Sprawdzi się we wnętrzu skandynawskim, lofcie czy dziecięcym pokoju.
Lampę ze sznurka robi się prosto i szybko. Jak? Oto sprawdzony przepis. Potrzebujemy minimum 28 metrów sznurka bawełnianego czy jutowego (jeśli chcemy uzyskać dyskretne światło - musimy go mieć 2-3 razy więcej), nieco oleju jadalnego, opaski kablowe w kolorze sznurka, piłkę plażową 60cm, podsufitkę, oprawkę do żarówki, 2 metry kabla w oplocie, metr grubego drutu, klej wikol, farbę w sprayu, aluminiowy płaskownik o 1-2cm dłuższy od otworu w lampie, wiertarkę i dużą, oczywiście energooszczędną żarówkę.
Piłkę plażową pompujemy i smarujemy olejem (żeby można ją było później z lampy wyjąć), sznurek rozwijamy i dokładnie namaczamy go w misce z klejem wikol. Piłkę możemy powiesić np. na kiju od szczotki, albo po prostu położyć na folii czy kartonie na podłodze. Przed nawijaniem koniecznie musimy narysować na piłce koło o średnicy o centymetr większej, niż średnica żarówki. To będzie jedyne miejsce, ktorego nie będziemy owijać sznurkiem.
Sznurek nawijamy pozornie niedbale, pilnując jednocześnie, by rozkładał się równomiernie na piłce. Wikol ma tę zaletę, że usztywnia sznurek a po wyschnięciu robi się całkowicie przeźroczysty. Musimy pamiętać, żeby nie nakładać go na sznurek w zbyt wielkiej ilości. W takiej sytuacji w przestrzeniach pomiędzy sznurkiem mogą nam zostać mało estetyczne przeźroczyste resztki kleju. Nasza przyszła lampa powinna schnąć około doby.
Po wyschnięciu kleju wypuszczamy powietrze z piłki i delikatnie wyjmujemy ją ze środka naszego "Ptasiego Gniazda". Teraz czas na zrobienie zawieszki. Z twardego drutu robimy okrąg o średnicy nieco większej, niż nasz otwór w lampie. Wystarczy, jeśli zwiniemy go trzy razy. Następnie delikatnie wkładamy go do środka lampy i przymocowujemy opaskami kablowymi w miejscu otworu. Listwę aluminiową nawiercamy wiertarką na środku tak, aby zmieścił się w niej kabel.
Listwę i lampę malujemy sprayem. Jeśli mieliśmy czarny sznurek - na czarno. Jeśli mieliśmy biały sznurek - na biało lub na dowolny kolor, w którym chcemy mieć lampę. Farba w sprayu dodatkowo usztywni nam konstrukcję lampy i pokryje pozostałości po kleju. Podsufitkę skręcamy z kablem, na dole kabla nakładamy aluminiową listę, następnie stoper do kabla i oprawkę żarówki. Zbyt długi kabel zwijamy i zabezpieczamy opaską kablową.
Taka, własnoręcznie zrobiona lampa Ptasie Gniazdo, będzie nie tylko piękną ozdobą każdego pomieszczenia, ale także prawdziwą dumą twórcy.
Tekst, mojego autorstwa, pochodzi z portalu active&eco, lampę Ptasie gniazdo wykonałam do apartamentu Scandinavia w Zakopanem.