proste pomysły potrafią być naprawdę genialne. drożdżowe ciasto w wykonaniu mojej mamy zawsze było genialne. dlatego sama nigdy nie odważyłam się spróbować. aż do dziś. do pączków ani bułek z jagodami jeszcze pewnie długo nie "dorosnę" ale cebularze wyszły naprawdę genialne. zatem zaczynamy:
cebula:
1 kg cebuli
5 łyżek oleju
4 łyżki maku
sól do smaku
cebulę najlepiej przygotować dzień wcześniej żeby dobrze przeszła makowym aromatem. plastry cebuli kroimy na cztery. na kilka minut wrzucamy do wrzątku. odcedzamy dodajemy olej i mak. solimy do smaku. po wystygnięciu chowamy w lodówce szczelnie zafoliowane.
ciasto:
1 kg mąki pszennej
50 g drożdży
100 g masła
1/2 l mleka
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki soli
ewentualnie jajko do posmarowania ciasta
drożdże pokruszone, zasypane cukrem, zalewamy ciepłym mlekiem i czekamy aż zaczną "pracować". kiedy się "ruszą" dodajemy mąkę i sól. masło roztapiamy w rondelku i dodajemy do reszty składników. tu zaczyna się etap najtrudniejszy - ciasto trzeba wyrobić tak żeby nie kleiło się do ręki ani miski. kiedy się w końcu odczepi - zostawiamy je do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na co najmniej godzinę. naturalnie przykryte. po tym czasie jeszcze raz zarabiamy, można nawet trochę je "stłuc" czyli sprzedać sporo ciosów pięścią. z takiej porcji wyjdzie jakieś 25 cebularzy. z cista robimy krążki wielkości naszych wymarzonych cebularzy. boki ciasta smarujemy jajkiem. na środku układamy cebulę. dużo cebuli.
po 15 minutach kiedy cebularze trochę podrosną wkładamy je do pieca na pól godziny w 180 stopniach. powinny się zarumienić.
sekretem cebularzy jest połączenie cebuli z makiem. niesamowite i niespodziewane - podejrzewam i dla przeciwników maku i dla przeciwników cebuli. smacznego