planowałam już od dawna zmierzenie się z tematem produkcji mleka ale tak jakoś nigdy nie miałam wystarczającej motywacji. ja nigdy amatorem mleka nie byłam. nie jadam zup mlecznych nie pijam kakao a kawa tylko czarna. ale ostatnio przyjaciółka poprosiła o pomoc. jej dziecko nie może jeść niczego co choćby stało obok nabiału krowiego. a młoda mama jest psychofanką mleka. tak więc dla wszystkich którzy mleko lubią a nie chcą bądź nie mogą mieć z tym zwierzęcym do czynienia: LIMONKOWE MLEKO OWSIANE!! co najważniejsze - to mleko świetnie nadaje się do pieczenia ciast naleśników i innych pyszności - nie dodawajcie wtedy do niego limonki.
1 miarka płatków owsianych
3 miarki wody
pół limonki na litr napoju
cukier/miód
cukier waniliowy
płatki owsiane zalewamy dwiema objętościami wody. zostawiamy na noc żeby namokły. o poranku włączamy blender i dokładnie wszystko mielimy. dolewamy trzecią część wody równą tej początkowej objętości płatków (np jedną szklankę) otartą skórkę z połowy limonki sok z połowy limonki i cukier do smaku. jeszcze raz dobrze blendujemy.
przepuszczamy przez gazę/pieluchę (byle nie przez pampersa) wielokrotnie złożone. później pomagamy mleku owsianemu przedrzeć się przez gazę łyżką a jeśli robimy mleko tylko dla siebie - śmiało robimy to ręką.
ktoś kiedyś pytał mnie jak można wydoić owies. otóż ostatni etap produkcji mleka owsianego wygląda dosłownie jak dojenie. to co zostało w gazie trzeba dokładnie odcisnąć. potrzeba znacznej siły by zrobić to bobrze ale naprawdę warto bo najbardziej wartościowe składniki odżywcze z owsa powinny trafić do mleka a nie do śmieci.
mleko owsiane trzeba wymieszać przed spożyciem. gotowe. bez konserwantów. bez polepszaczy. bez wielkich ilości cukru - dajemy tylko tyle ile naprawdę potrzebujemy.